Dieta Dąbrowskiej inaczej zwana postem warzywno – owocowym lub postem Dąbrowskiej, to styl odżywiania, który poza aspektem dietetycznym, silnie związany jest z ideologią oraz wiarą w magiczne składniki pozwalające nam utrzymać zdrowie. Dieta oparta jest o warzywa niskoskrobiowe oraz owoce niskocukrowe. Jako iż jest to post, nie znajdziemy tam odpowiedniej ilości kalorii, a przez to istnieje możliwość wystąpienia wielu negatywnych skutków, przy kilku plusach.
Temat postu warzywno – owocowego wraca jak bumerang jak to nie u mnie w przychodni, tak w internecie. Wielu z was pyta, warto? Można? Co zyskam?
Dieta Dąbrowskiej, działanie
Post Dąbrowskiej oparty jest na kilku tygodniowej głodówce bogatej w warzywa i owoce. Sama autorka opisuje to jako post leczniczy, ponieważ wierzy w zjawisko nagromadzenia się toksyn w naszym organizmie, które na poziomie genowym blokują przeróżne procesy zachodzące w naszym organizmie, a wraz z replikacją naszych komórek problem zaczyna się pogłębiać. Według Pani Ewy proces ten jest odwracalny za pomocą postu, który sama opracowała, opierając go na różnych zielonych koktajlach.
Wszystko to za sprawą autofagocytozy, czyli naturalnego procesu oczyszczania się komórki z uszkodzonych fragmentów komórkowych, organelli czy cząsteczek chemicznych w „kontrolowanym” procesie indukowanym deficytem kalorycznym. To wszystko podpinając się przy okazji pod nagrodę Nobla, którą badacze dostali za proces autofagii na drożdżach. Nie zrozumcie mnie źle, nie neguję istnienia procesu, po prostu uważam, że podciąganie swojej hipotezy pod tę nagrodę Nobla jest co najmniej nie na miejscu. W świecie dietetycznym bardzo prosto podpiąć się pod to zjawisko, co widzieliśmy nie tylko u Pani Dąbrowskiej, ale także w wielu programach typu PnŚ. Moim zdaniem to błąd.
Zasady diety mówią, że sam proces jest dla nas odczuwalny, nazywa się to „kryzysami ozdrowieńczymi”, kiedy dochodzi do wystąpienia różnych objawów takich jak bóle głowy, zawroty, nudności, omdlenia, pogorszenie stanu skóry, włosów i paznokci, skazy krwotoczne, dolegliwości ze strony różnych narządów endokrynnych jak tarczyca, biegunki czy ogólne osłabienie.
A co się dzieje w organizmie?
Wszystko, co opisałem wyżej stety, niestety nie jest wynikiem uzdrawiania się organizmu. Jest to wszystko wynikiem niedoborowej i bardzo ubogiej w kalorie diety. Omdlenia, bóle głowy, osłabienie, to może być wynik niedoborów, przede wszystkim witaminy B12, żelaza, samego niedoboru energii. Dieta dostarcza kalorii znacznie poniżej Podstawowej Przemiany Materii (czym jest PPM znajdziecie tutaj), czyli podstawowego zapotrzebowania energetycznego, potrzebnego do funkcjonowania pracy narządów. Kiedy schodzimy poniżej tej wartości, może dochodzić do wielu różnych dolegliwości jak m.in. osłabienie mięśni, zaburzenia funkcjonowania narządów endokrynnych, zaburzenia miesiączkowania, zaburzenia libido, a w skrajnych przypadkach do zaburzenia funkcjonowania serca czy mózgu. Dodatkowo dieta bardzo niskokaloryczna jest niezwykle trudna do zbilansowania pod względem wapnia, żelaza, magnezu czy witamin z grupy B, a to właśnie te związki także będą odpowiadać za nieprzyjemne “kryzysy ozdrowieńcze”. Dieta bardzo ubogokaloryczna może także powodować szybki powrót do masy ciała sprzed diety, czyli tak zwanym “efektem jojo”.
Słabość mięśni, sucha i pękająca skóra to skutek niedoboru witamin z grupy B, w szczególności B1, B6 i B12, ale także cynku, których źródła eliminujemy z diety w czasie głodówki. Niedobory żelaza, jako że jest ono także nośnikiem tlenu, będzie skutkować bolesnością i osłabieniem mięśni.

Podstawa to badania
Przed podjęciem diety poleca się też zrobić testy FOOD DETECTIVE. To dość drogie badania, które określają poziom przeciwciał w klasie IgG, one natomiast wzrastają po kontakcie z każdym pokarmem. A więc ich podwyższony wynik nie pokazuje, że mamy jakąś nietolerancję czy alergię, a to, że mieliśmy kontakt z danym pokarmem. Testy te są niepolecane oraz niewiarygodne, ich stosowanie jest bezzasadne.
Wszystkie te zalety diety Dąbrowskiej nie są twardo oparte na dowodach naukowych. Badania przedstawiane przez Ewę Dąbrowską są w większości słabej jakości i na małych grupach uczestników. Potencjalnie lecznicze właściwości są oparte na doświadczeniach własnych i na domysłach, a przedstawione zachodzące procesy są podpięciem pod rzeczywiście istniejące zachowania (jak np. proces autofagocytozy), ale tylko z pozoru, ponieważ ich mechanizm i działanie często różni się od tego, co napisane jest w założeniach diety.
Dieta Dąbrowskiej zasady i etapy
Ogólnie dieta Dąbrowskiej składa się z dwóch etapów. Pierwszy, restrykcyjny, „oczyszczający”. Trwają one od 10-50 dni. Post oparty jest o warzywa i niskocukrowe owoce. Przez ok. 6 tygodni zjadamy 3 posiłki dziennie o łącznej kaloryczności 400-600 kcal. Możemy spożywać warzywa cebulowe, liściaste oraz zioła. Także brokuły kalafior, dynię, ogórki, cukinię, psiankowate oprócz ziemniaków, marchew, buraki, rzodkiew i pietruszkę. Jeśli chodzi o owoce to przede wszystkim owoce leśne, jagody, maliny, także jabłka, i cytrusy [1].
Autorka stwierdza, że te produkty mają w sobie „aktywne enzymy, które odtruwają i oczyszczają nasz organizm, alkalizują, ułatwiają trawienie, dostarczają tlenu, energii, witamin, minerałów w najlepiej przyswajalnej postaci”. Chociaż brzmi to bardzo przyjemnie, jednak odtruwanie i detoksykacja organizmu to nie zadanie diety, a naszych nerek, płuc i wątroby. Też ciekawym słowem użytym w tym fragmencie jest „minerały”, w pożywieniu występują związki mineralne! Minerały występują w glebie. Dieta alkalizująca była ostatnio u mnie poruszana, otóż jak najbardziej dochodzi do zmiany pH, ale moczu, a nie krwi. Jakby było inaczej, moglibyśmy wylądować w szpitalu z kwasicą lub zasadowicą. Co ciekawe, jeśli wystąpią jakieś dolegliwości ze strony układu pokarmowego, autorka zaleca formę płynną lub gotowaną postu, co jest kompletnym absurdem.
Drugi etap to po prostu wychodzenie z postu i wprowadzanie innych produktów do jadłospisu jak orzechy, kasze, produkty mleczne. Trwa to indywidualnie.

Zalety postu warzywno-owocowego
Jak się domyślacie, nie jest ich dużo, ale jakieś tam są. Pierwszym to wprowadzenie do jadłospisu warzyw i owoców, dodanie ich do diety to zawsze dobry wyjście.
Druga zaleta to ograniczenie soli i cukru w diecie. Związki te działają w nadmiarze niekorzystnie na nasz organizm. Sól zwiększa ryzyko nowotworów żołądka czy wystąpienia nadciśnienia. Cukier w nadkonsumpcji będzie wpływać na zwiększenie masy ciała, podbija ładunek glikemiczny, a przez to może wpływać na rozwój cukrzycy typu 2. Dodatkowo wpływa negatywnie na florę bakteryjną jelit [2].
Spadek masy ciała może wpływać na poprawę parametrów metabolicznych. Zakaz jest też palenia i picia alkoholu.
Wady postu warzywno-owocowego
Tutaj jest tego więcej. Najważniejsze to niedobór białka, tłuszczu, witamin i składników mineralnych. Niedobór protein będzie kierował nas w kierunku katabolizmu, a co za tym idzie w utratę mięśni oraz spadku odporności i złej odpowiedzi układu odpornościowego. Brak tłuszczu np. w sokach czy zielonych koktajlach będzie skutkował brakiem wchłaniania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K). Dieta uboga jest także w kwasy tłuszczowe omega 3 takie jak EPA i DHA, które wpływają pozytywnie na pracę układu nerwowego. Niedobór składników mineralnych jak żelaza, cynku, wapnia czy magnezu będzie skutkował spadkiem odporności, wpływać na wychwyt wapnia z kości i prowadzić do osteoporozy, a niedobór magnezu może powodować m.in. zaburzenia pracy mięśnia sercowego.
Diety bardzo nisko energetyczne zwiększają także ryzyko złamań, a utrzymywanie ich podczas kontuzji spowoduje spowolnienie regeneracji i wydłuży proces leczenia. Dodatkowo łącząc to z potencjalnym ryzykiem omdleń, może być niebezpieczne dla zdrowia.
Dieta Dąbrowskiej u kobiet aktywnych fizycznie z racji bardzo niskiej kaloryczności może wpływać niekorzystnie na menstruację, prowadząc do zaburzeń miesiączkowania z powodu niedostatecznej ilości energii [3].
Poza niedoborami trzeba wspomnieć także o nawykach i edukacji. Dieta ta nie uczy zdrowych nawyków żywieniowych, co więcej może kierować nas w zaburzenia odżywiania związanych z wykluczeniem pewnych grup produktów. Monotonia i restrykcyjna dieta nie uczy nas ile i jak powinniśmy jeść, pokazuje nam natomiast, co według autora jest potencjalnie szkodliwe – a to niekoniecznie musi być prawdą.
Czas wychodzenia z postu może być momentem rzucenia się na jedzenie po tak restrykcyjnej diecie. Efektem będzie szybki “efekt jojo”, z tym że nie odbudujemy w takim czasie masy mięśniowej, a w większości to, co wzrośnie, będzie tkanką tłuszczową [4].
Dieta Dąbrowskiej przeciwwskazania
Jeśli chodzi o przeciwwskazania. O ile 1-2 dniowa głodówka nie zaszkodzi, tak dłuższe stosowanie takiej diety może nieść za sobą wiele niebezpiecznych skutków zdrowotnych. Przede wszystkim należy tutaj wymienić osoby starsze, gdzie nasilony jest katabolizm. Brak w diecie mięsa, ryb, jaj, serów, które bogate są w białko. Co prawda znajdują się w niej rośliny strączkowe, są one jednak w zbyt małej ilości z racji kaloryczności diety. To kierować nas będzie tylko w jednym kierunku – zaniku mięśni, a to u osób starszych wiąże się ze zwiększonym ryzykiem śmierci z każdej przyczyny [5].
Dodatkowo osoby z zaburzeniami hormonalnymi, jak choroba Hashimoto, nadczynność czy niedoczynność tarczycy także powinny unikać takich głodówek. Dieta ta będzie niedoborowa w składniki potrzebne do pracy tych narządów, a mała podaż energii będzie wpływać niekorzystnie na produkcję hormonów.
Osoby z osłabioną odpornością także powinny unikać takich sposobów odżywiania. W czasie gorączki nasze zapotrzebowanie wzrasta, tak samo przy infekcjach wzrasta oprócz zapotrzebowania na energię, zapotrzebowanie na białko, które jest budulcem m.in. przeciwciał.
Osoby z niedoborami żelaza (kobiety z obfitymi miesiączkami), cynku, witamin z grupy B, magnezem (mężczyźni), z problemami skórnymi także powinny unikać tej diety, ponieważ jest ona niedoborowa w szczególności w te składniki.
Osoby z depresją, niedowagą, niewydolnością nerek, chorobami sercowo-naczyniowymi, chorobami układu oddechowego, chorobami wątroby, nowotworami czy z cukrzycą typu 1 również powinny unikać tej diety.
Podsumowanie
Dieta Dąbrowskiej nie jest uznaną dietą w świecie dietetyki. Jest ona niedoborowa w wiele składników, promuje spadek masy mięśniowej. Oparta jest na mitach dietetycznych jak odtruwanie organizmu. Sam sposób odżywiania ma więcej minusów niż plusów prowadzących do niedoborów witaminowych, substancji mineralnych, energii czy białka potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Może nieść za sobą niekorzystne skutki w postaci osłabienia, wypadania włosów, suchości skóry, zaburzenia pracy narządów czy spadku odporności. Brak również dowodów naukowych potwierdzających, że Dieta Dąbrowskiej jest lepsza od innych zbilansowanych diet o ujemnym bilansie kalorycznym.

mgr Kamil Paprotny
Właściciel, autorDietetyk kliniczny specjalizujący się w chorobach metabolicznych, specjalista w poradni diabetologicznej, edukator